Liczi to ciekawy w formie i bardzo smaczny owoc, który przywędrował do nas z samej Azji. Chociaż nazywany jest śliwką chińską, pierwotnie hodowany był w Kambodży, Wietnamie i na Filipinach. Owoc ten charakteryzuje się bardzo słodkim smakiem oraz twardą i ostrą skorupką. Mało kto jednak wie, że ma w sobie mnóstwo składników prozdrowotnych. Podpowiadamy, dlaczego warto jeść liczi.
Liczi – przysmak chińskich cesarzy
Właściwości odżywcze i pyszny smak liczi, doceniane były w krajach azjatyckich już w średniowieczu. Owoce te były stale obecne w diecie chińskich cesarzy, którzy spożywali je w celu poprawienia nastroju i dodania sobie energii. Obecnie liczi dostępne jest niemal na całym świecie i bywa chętnie kupowane ze względu na pyszny smak. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego, że posiada ono wiele właściwości prozdrowotnych. Mowa tu nie tylko o cennych witaminach, ale także o potencjalnym działaniu przeciwnowotworowym.
Liczi – bogate źródło witaminy C
Jedną z najważniejszych właściwości owocu liczi jest zawarta w nim duża ilość witaminy C. W stu gramach znajdziemy jej bowiem aż 71,5 mg. Warto przy tym wspomnieć, że zalecana dawka dziennego spożycia tej witaminy wynosi 75 mg, więc porcja liczi dostarcza nam niemal sto procent dziennego zapotrzebowania. Sama witamina C jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania organizmu, zapewnia nam bowiem:
- wzmocnienie systemu immunologicznego,
- poprawę koncentracji,
- złagodzenie stresu,
- poprawę jędrności skóry,
- utrzymanie optymalnego poziomu odporności.
Witamina C wykorzystywana jest szeroko w kosmetyce. Jako silny przeciwutleniacz pozwala na zwalczanie wolnych rodników i tym samym wspomaga regenerację komórek. Właśnie dlatego nazywana jest przez niektórych witaminą młodości.
Liczi – właściwości przeciwnowotworowe
Jedną z najciekawszych właściwości, jakie posiada owoc liczi, jest jego potencjalne działanie przeciwnowotworowe. Badania na ten temat zostały przeprowadzone przez naukowców z West China Hospital oraz Sichuan University, a ich wyniki opublikowano na łamach Toxicology and Applied Pharmacology.
Czego możemy dowiedzieć się z raportu?
Naukowcy przekonują, że istnieje prawdopodobieństwo, aby ekstrakty z owocu liczi miały potencjał do zwalczania komórek raka piersi oraz raka wątrobokomórkowego. Tajemnica tkwi w bardzo dużych ilościach związków polifenolowych, które charakteryzują się silnym działaniem przeciwutleniającym. Dzięki temu mają one zdolność do usuwania z organizmu wolnych rodników. Te z kolei bywają przyczyną stresu oksydacyjnego, który sprzyja rozwijaniu się wielu groźnych chorób, w tym także nowotworowych.
Jednak działanie przeciwrakowe to nie jedyna zaleta owocu liczi. Według badań wspomaga on także walkę z nadciśnieniem, a także ma właściwości przeciwmiażdżycowe. Dzięki temu pomaga zapobiegać różnego rodzaju chorobom związanym z układem krążenia, które są obecnie w naszym kraju najczęstszą przyczyną zgonów.
Jak jeść liczi?
Ze względu na charakterystyczną formę – twardą skorupkę, ostre wypustki oraz stosunkowo dużą pestkę, liczi może budzić pewnego rodzaju konsternację u osób, które wcześniej się z nim nie spotkały. Owoc ten jednak zyskuje przy bliższym poznaniu.
Liczi można jeść bez żadnej obróbki termicznej. Na początku należy odciąć kawałek skórki z ogonkiem, a następnie zdjąć pozostałą część skorupy. Jeżeli mamy problemy z jej zdjęciem może to sygnalizować, że liczi nie jest jeszcze do końca dojrzałe. Warto także pamiętać, że jest to owoc, który nie dojrzewa po zerwaniu, dlatego przed zakupem warto dokładnie sprawdzić, czy jest już gotowy do jedzenia.
Owoc liczi cechuje się białym kolorem miąższu oraz charakterystycznym słodko-kwaśnym smakiem. Jego konsystencja powinna być zwarta. Obrane i przygotowane do jedzenia owoce można dodawać do sałatek i deserów. Świetnie sprawdzają się także jako dodatki do potraw wyrwanych – na przykład dać mięsnych lub tych z owocami morza.
Dowiedz się także, jakie inne owoc mają dużą ilość witamin i składników odżywczych na https://www.int24.com.pl/ktore-owoce-maja-najwiecej-witamin.
Artykuł napisała:
Magdalena Polena – copywriterka, dziennikarka, freelancerka. Na co dzień kolekcjonuje niepotrzebne fakty i wychowuje dwa koty.
Źródła: