
Apel do mieszkańców Rzeszowa – Zatrzymajmy trucicieli psów
Rzeszów – miasto znane z gościnności i przyjaznego klimatu dla rodzin oraz zwierząt, zmaga się obecnie z falą niepokojących incydentów. Na różnych osiedlach począwszy od Staromieścia, przez okolice ulicy Ornej, aż po Dąbrowskiego – mieszkańcy donoszą o przypadkach rozrzucania trujących substancji. Najczęściej są to mięsa lub smaczki dla psów nasączone trutką na szczury albo wypełnione ostrymi przedmiotami, takimi jak pinezki, szkło czy gwoździe. Szczególnie niepokojące są sygnały o porozrzucanych trutkach wzdłuż terenów spacerowych nad Wisłokiem, które są popularnym miejscem wyprowadzania psów.
To już nie są pojedyncze przypadki, to realne zagrożenie, które dotyka całych społeczności. Mieszkańcy są zaniepokojeni, a właściciele zwierząt żyją w ciągłym stresie. Apelujemy do wszystkich – niezależnie, czy macie psa, czy nie – abyście nie pozostawali obojętni na to, co się dzieje.
Co się wydarzyło? Sygnały od mieszkańców
W mediach społecznościowych pojawiły się relacje dotyczące niepokojących znalezisk. Na Staromieściu Ogrody zgłaszano przypadki psów z objawami zatrucia po spacerach w miejscach, gdzie znajdowano podejrzane przynęty.
Portal rzeszow.naszemiasto.pl informował, że w tzw. psim parku przy ul. Ornej znaleziono kilka podejrzanych porcji jedzenia – część z nich zawierała niebezpieczne substancje, co potwierdziły badania weterynaryjne. Weterynarze zaobserwowali objawy takie jak silna biegunka, wymioty i drgawki, a w kilku przypadkach konieczna była hospitalizacja.
Na osiedlu Dąbrowskiego mieszkańcy donoszą o rozrzuconych kościach nadzianych gwoździami oraz o obecności substancji w formie białego proszku. W jednym przypadku właścicielka zauważyła, że jej pies zaczął wymiotować kilka minut po kontakcie z podejrzanym materiałem. Weterynarz potwierdził podejrzenie zatrucia substancją chemiczną, która działa niemal natychmiastowo.
Wzdłuż Wisłoka: ukryte zagrożenie
Spacerowe tereny wzdłuż Wisłoka, uwielbiane przez właścicieli psów, również stały się celem trucicieli. W kilku miejscach zauważono porozrzucane kawałki mięsa, często z wyglądu przypominające zwykłe smaczki, które okazały się nasączone nieznaną substancją. Świadkowie zgłaszali te przypadki służbom, a w mediach społecznościowych pojawiły się ostrzeżenia wraz ze zdjęciami.
Według informacji podanych przez Radio Rzeszów, wiele zgłoszeń dotyczy właśnie bulwarów nad Wisłokiem – wśród odnalezionych przynęt były również kiełbasy z wbitą pinezką, a także mięso o silnym, chemicznym zapachu.
Działania służb i władz miasta
Rzeszowska policja oraz straż miejska potwierdziły otrzymanie zgłoszeń o incydentach związanych z truciem zwierząt.
Przedstawiciele służb apelują do mieszkańców o dokumentowanie wszelkich podejrzanych sytuacji i natychmiastowe zgłaszanie ich na numer alarmowy lub bezpośrednio do straży miejskiej. Informacje te mogą pomóc w ujęciu sprawców i zapobiec kolejnym tragediom.
Jak możemy pomóc? Społeczność kontra truciciele
Walka z trucicielami nie jest możliwa bez udziału mieszkańców. Każdy może przyczynić się do ochrony zwierząt. Mieszkańcy założyli również grupy w mediach społecznościowych, gdzie dzielą się informacjami o zagrożeniach. To szybki i skuteczny sposób ostrzegania się nawzajem.
Reakcje społeczne: gniew, niepokój, determinacja
W komentarzach i postach mieszkańców widać złość, strach, ale także silną mobilizację. Coraz więcej osób angażuje się w monitorowanie sytuacji i apeluje o wzajemne wsparcie oraz zdecydowaną reakcję służb.
Organizacje społeczne i schroniska apelują o wprowadzenie surowszych kar dla osób dopuszczających się takich czynów. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, celowe trucie może być zakwalifikowane jako znęcanie się nad zwierzętami, za co grozi nawet do 5 lat więzienia.
Co robić w przypadku podejrzenia zatrucia?
Jeśli zauważysz, że pies zjadł coś podejrzanego lub wykazuje objawy zatrucia, działaj natychmiast:
Objawy zatrucia to najczęściej:
- ślinotok,
- wymioty,
- drgawki,
- osłabienie,
- biegunka,
- utrata przytomności.
Co zrobić, jeśli pies zjadł coś podejrzanego?
- Nie panikuj, ale działaj szybko – liczy się każda minuta.
- Zadzwoń do najbliższego weterynarza i poinformuj o sytuacji – zapytaj, czy powinieneś od razu przyjechać.
- Nie wywołuj wymiotów na własną rękę – może to pogorszyć stan psa, szczególnie przy trutkach żrących.
- Zabezpiecz próbkę zjedzonej substancji (jeśli to możliwe) – np. kawałek mięsa, proszek czy kość.
Zrób zdjęcie miejsca, w którym pies coś zjadł – może pomóc innym właścicielom i służbom.
- Zgłoś sytuację do straży miejskiej lub policji – nawet jeśli nie masz dowodu, że była to trutka.
- Zapisz objawy i czas ich wystąpienia, by przekazać lekarzowi jak najwięcej informacji.
Apel do sumienia
Jeśli jesteś świadkiem takich czynów lub znasz osoby, które mogą być za to odpowiedzialne – nie milcz. Zwierzęta są bezbronne i całkowicie zależne od ludzi. Takie akty przemocy nie mogą pozostać bezkarne.
To, że ktoś nienawidzi psów, nie daje mu prawa do ich mordowania. Jeśli nie reagujemy, stajemy się współwinni – podkreślają mieszkańcy w mediach społecznościowych.
Rzeszów nie może być miejscem, gdzie spacer z psem staje się zagrożeniem życia. Musimy zareagować jako społeczność – wspierać się, informować i współpracować ze służbami. Każdy sygnał ma znaczenie. Każda czujna osoba może uratować życie.
Nie pozwólmy, by nasze miasto stało się miejscem strachu. Pokażmy, że dobro i troska o zwierzęta są silniejsze niż okrucieństwo nielicznych.
WAŻNE!
Jeśli masz informacje na temat rozrzucanych trutek, podejrzanych zachowań lub znalazłeś niebezpieczne znaleziska – zgłoś to natychmiast:
Straż Miejska: 986
Policja: 112
Schronisko Rzeszów: +48 17 742 11 31
Wspólnie możemy zatrzymać tę falę przemocy i przywrócić bezpieczeństwo naszym osiedlom.